Wielkie Emocje w Lidze Mistrzów
27.11.2013

Liga mistrzów wkracza w decydującą fazę rozgrywek. W 5 kolejce niektóre z zespołów grały z przysłowiowym nożem na gardle, bo mogło się okazać, że dla nich kolejne spotkanie będzie ostatnim w tej edycji najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. Jak spisały się zespoły z grup E-H?

Zacznijmy od grupy E, gdzie liderująca po 4 kolejkach Chelsea, podejmowała w Londynie gości z Bazylei. W pierwszym spotkaniu tych drużyn zwycięsko ze starcia wyszli grający wtedy na swoim stadionie gracze FC Basel, ale w stolicy Anglii to podopieczni Jose Mourinho byli faworytami. Jednak w sporcie czasami bywa tak, że to nie faworyci triumfują, tak też stało się tym razem. Szwajcarzy wykazali się wielką wolą walki i po golu Salaha w 87 minucie spotkania mogli dopisać do swojego dorobku 3 punkty. Co ciekawe, to podopieczni Murata Yakina dyktowali warunki w tym spotkaniu o czym świadczyć może ilość strzałów oddanych na bramkę przeciwnika – 16 przy zaledwie jednym uderzeniu gospodarzy. Dzięki wygranej Bazylea wskoczyła na 2 miejsce w tabeli, wyprzedzając Schalke, które nie dało rady strzelić bramki w Bukareszcie i bezbramkowo zremisowało w meczu z tamtejszą Steauą. W ostatniej kolejce o awans do fazy pucharowej Niemcy będą walczyć z Bazyleą w Gelsenkirchen i muszą to spotkanie wygrać, natomiast Chelsea, która o awans martwić się już nie musi, będzie chciała  zapewnić sobie 1 miejsce w grupie i postara się pokonać nie walczących już o nic pogromców Warszawskiej Legii.

W grupie F, która uważana jest za tzw. Grupę Śmierci mogło dojść do końcowych rozstrzygnięć już w 5 kolejce. Pod ścianą po porażce na własnym stadionie z Arsenalem znajdowali się gracze z Dortmundu i nie mieli innego wyjścia niż zwycięstwo nad włoskim Napoli, które znajdowało się 3 punkty przed podopiecznymi Jurgena Kloppa. Do meczu zawodnicy finalisty ubiegłorocznej edycji Champions League podeszli w pełni skoncentrowani co przyniosło rezultat już w 10 minucie spotkania. Przy rzucie rożnym nieprzepisowo zatrzymywany był Robert Lewandowski i arbiter wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki, rzut karny pewnie wykorzystał Reus i gospodarze prowadzili 1:0. W pierwszej połowie więcej goli nie padło, ale to nie był koniec emocji na Signal Iduna Park. Kolejny szał radości sympatycy wicemistrza Niemiec przeżyli w 60 minucie spotkania, a zawodnikiem, który za to odpowiada był nie kto inny jak kapitan Reprezentacji Polski – Jakub Błaszczykowski. Kuba wykorzystał doskonałe zagranie od Reusa i strzałem między nogami interweniującego Pepe Reiny podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Zawodnicy Rafaela Beniteza wiedzieli, że muszą otrząsnąć się z marazmu, jeśli nie chcą być wręcz w fatalnej sytuacji przed ostatnią kolejką. Sztuka ta udała się w 71 minucie, gdy kontaktowego gola zdobył Insigne. To jednak wszystko na co stać było Włochów tego wieczoru, bo strat nie udało się odrobić, a dodatkowo kolejną bramkę strzelili gospodarze a konkretnie Aubameyang, warto dodać, że przy golu asystował Lewandowski. W drugim spotkaniu tej grupy Arsenal po raz kolejny pokonał Marsylie i umocnił się na prowadzeniu w tabeli. Sytuacja w grupie F zmieniła się diametralnie i teraz na furę szczęścia muszą liczyć gracze z Neapolu, którzy muszą liczyć na potknięcie BVB w starciu z Marsylią, a sami zagrać doskonałe spotkanie przeciwko Arsenalowi, który w tym sezonie gra na bardzo równym, wysokim poziomie.

Grupa G, która została zdominowana przez grających niezwykle regularnie w tej edycji graczy Atletico rozpoczęła zmagania w piątej kolejce od spotkania w Sankt-Petersburgu, gdzie miejscowy Zenit podejmował ekipę Diego Simeone. W tym meczu strzelanie rozpoczął Adrian, który dał prowadzenie gościom w 53 minucie. Wyrównanie Zenit zawdzięcza obrońcy Atletico – Alderweireldowi, który zanotował samobójcze trafienie. Wynik, do końca nie uległ zmianie i szansę na awans przed Rosjan w tabeli miało FC Porto. Portugalczycy nie wykorzystali jednak tej okazji i zaledwie zremisowali na własnym stadionie z Austrią Wiedeń 1:1 i bardzo skomplikowali swoje szanse na awans do fazy pucharowej. W ostatniej kolejce Porto musi walczyć o komplet oczek w spotkaniu z Atletico w Madrycie i liczyć na korzystny wynik w meczu we Wiedniu.

Ostatnią grupą jaka wtorkowym wieczorem rozgrywała swoje mecze była grupa H. W Glasgow Celtic uległ aż 0:3 Milanowi po bramkach Kaki, Zapaty i Balotellego i pożegnał się z możliwością dalszej gry w europejskich pucharach, gdyż w drugim spotkaniu tej grupy Ajax niespodziewanie pokonał faworyzowaną Barcelonę 2:1 po golach Serero i Hoesena. Podopieczni Franka De Boera wyszli na to spotkanie bez żadnych kompleksów i w pierwszej połowie całkowicie zdominowali jednego z faworytów całych rozgrywek, który do tego spotkania przystąpił bez kontuzjowanych Messiego, Alvesa, Alby i Valdesa, oraz pauzującego za kartki Alexisa Sancheza, znajdującego się w tym sezonie w wyśmienitej formie. Brak czołowych gwiazd nie tłumaczy Katalończyków ze straty 2 bramek w pierwszej połowie i gry nie przystającej takiej drużynie. Druga odsłona meczu przyniosła rzut karny dla ekipy Taty Martino wykorzystany pewnie przez Xaviego i czerwoną kartkę dla zawodnika Ajaxu, jednak Duma Katalonii nie była w stanie zdziałać nic więcej i ostatecznie poległa w Holandii. W ostatniej kolejce do Barcelony przyjadą Szkoci, którzy będą chcieli się godnie pożegnać z rozgrywkami, jednak Katalończycy będą mieli za zadanie poprawić niekorzystne wrażenie jakie pozostawili po spotkaniu z Ajaxem i zapewnić sobie pierwsze miejsce w tabeli. Walka o awans rozegra się w Mediolanie, gdzie drużyna De Boera postara się powalczyć o zwycięstwo i spróbuje wyeliminować miejscowy Milan, emocji na pewno nie zabraknie.

Już dziś zostaną rozegrane mecze w grupach A-D, które przynieść mogą kolejne odpowiedzi dotyczące składu fazy pucharowej Champions League.

Foto: uefa.com

Na tej stronie korzystamy z tzw. ciasteczek (ang. cookies) które umożliwiają korzystanie z zaawansowanych funkcji naszego serwisu. Jeżeli nie wyrażasz zgody na korzystanie z ciasteczek, powinieneś wyłączyć odpowiednią funkcję w Twojej przeglądarce. Dalsze korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na przechowywanie ciasteczek na Twoim komputerze.

Kontakt